Najnowsze trendy i technologie królujące w japońskich samochodach

kobieta zamyka bagażnik samochodowy

Japońskie samochody są synonimem luksusu, sportowego zacięcia, ale również spokojnych i pewnych rodzinnych wyjazdów. Jakie są najnowsze technologie i trendy w pojazdach z kraju kwitnącej wiśni? Sprawdźmy!

Auta japońskie – styl, jakość i prostota wykonania

Japońskie samochody od zawsze wyglądały po prostu świetnie. Prezentują się bardzo dobrze, mają sportowe zacięcie, a ich linie są charakterystyczne i ciekawe. Marki takie jak Subaru, Mazda, Nissan, Suzuki, Honda czy Toyota wyróżnia wygląd. To, czego nie można im również odmówić to jakość wykonania. Choć niektóre z modeli nie mogą pochwalić się zabezpieczoną blachą, to jednak jednostki napędowe są mocne, oszczędne i proste w naprawie. Jeśli więc szukamy niezawodnego samochodu to auta importowane z Japonii przez firmę TOKIOCARS są bardzo dobrą propozycją na długie lata. Jednak pojazdy z kraju kwitnącej wiśni słyną przede wszystkim technologii. Jakich?

Najnowsze trendy i technologie

Japonia nie jest krajem, który w produkcji samochodów przeszedł całkowicie na elektryczność, ale bardzo mocno rozwijane są hybrydy, które nie tylko są bardzo oszczędne, ale dodatkowo pozyskują energię z procesu hamowania do naładowania akumulatorów. Sporo mówi się także o przejściu na wodór i choć jeszcze próżno szukać jasnych deklaracji w tym kierunku, to informacji na ten temat pojawia się coraz więcej. Kluczowe jednak są rozwiązania technologiczne ułatwiające podróżowanie. Wbudowana nawigacja z panelem dotykowym czy nadajnik dla łączności internetowej już nikogo nie dziwią. Ciekawym trendem, jaki wyłania się na horyzoncie, jest zautomatyzowanie jazdy poprzez wsparcia autopilota. Nie brakuje także koncepcji ułatwiających parkowanie – kierowcy już mają do dyspozycji kamery cofania, ale Japończycy idą o krok dalej i chcą, by to samochód parkował za kierowcę. Na uwagę zasługuje także powrót pojazdu na właściwy tor jazdy w przypadku wpadnięcia w poślizg. Czym jeszcze nas japońscy inżynierowie zaskoczą? Czas pokaże!

Wróć do bloga